Wielkanoc już niebawem, szał zakupowy w sklepach trwa, pogoda niesprzyjająca wielkanocnym przygotowaniom, wiatr i deszcz u nas naprzemiennie. Dzisiaj wyjątkowo nosa nie chciało mi się wystawiać z domu, ale niestety obowiązki dnia codziennego zmusiły mnie do zmierzenia się z kapryśną pogodą.
W takie dni humor poprawia mi jedynie coś słodkiego i tak właśnie staram się ratować ulubioną herbatą i ciastem tiramisu, które dostałam wczoraj na wynos od mojej przyjaciółki.
A jak Wam mija poniedziałek?
Pozdrawiam
To prawda pogoda kapryśna i jeszcze towarzyszący jej nieustannie wiatr potrafią uprzykrzyć dzien, nic dziwnego, ze zamarzylas o swojej ukochanej herbacie i tiramisu.buziaki
OdpowiedzUsuńTakie poprawiacze nastroju jak najbardziej wskazane w deszczowy (i nie tylko) dzień :))
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kultywuję święta bez napinki. W spokoju przeżywać każdy dzień, bez pośpiechu czynić przygotowania i tak po prostu cieszyć się drobiazgami. Wspaniałych, relaksujących Świąt życzę i pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńOj tak Kochana dobrze mieć coś, co doda nam energii i dobrego nastroju.
OdpowiedzUsuńA taka herbatka i w takim kubeczku na pewno wpływa pozytywnie :)
Ściskam, Marta :)
Dziś rano obudziło mnie słońce, niestety już go nie ma. Wieje, jest buro i najchętniej nigdzie bym nie wychodziła, ale niestety dziś ja muszę zrobić zakupy. Chyba wrócę do domu z kawałkiem ciasta ;))
OdpowiedzUsuńTrzeba znaleźć czasem chwile dla pokrzepienia ducha, nastroju i podniebienia, nawet jeśli to czas przedświątecznej gorączki :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
B.
No tak, pogoda nie rozpieszcza. Jest zimno, wietrznie i mało wiosennie. Pudełko z herbatką wygląda pięknie, jest bardzo efektowne a na ciasto mogę tylko popatrzeć, bo jestem na diecie :(
OdpowiedzUsuńUściski
Wszędzie taka sama pogoda chyba. Ja do tego chora, więc źle to znoszę. Tiramisu i taka pyszna herbatka na pewno poprawiają humor :)
OdpowiedzUsuńtaki ratunek to ja rozumiem :D
OdpowiedzUsuńno tak trzeba sobie czyms poprawic humor
OdpowiedzUsuńWczorajszy dzień spędziłam w napięciu i podróży, a dziś chyba to odreagowuję, bo energia opuściła mnie totalnie.. Chyba będę się ratować w podobny sposób...:))
OdpowiedzUsuńUściski!
Mój ratunek to tona czekolady :D A teraz zjadłabym jeszcze tiramisu :) Albo mruczenie mojego kota- od razu wywołuje uśmiech na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj sroda i potrzeba mi nadal duuuuzo energiii... Piekny kolor tulipanow :)))
OdpowiedzUsuńZ takim ciastem i pyszną herbatą nawet brzydka pogoda nie jest straszna :)
OdpowiedzUsuńA myślałam, ze tylko ja mam taką chęć na słodkie :) to faktycznie ratunek, nie mogę sie odnaleźć przy tej pogodzie, eh...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Na poprawę nastroju tylko coś słodkiego! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie już środa :) Ale nic straconego - pogoda taka jak w poniedziałek albo jeszcze gorsza. Też lubię sobie dosłodzić od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na kawę i ciasto zawsze znajdę czas :)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj słońce i w końcu mniej wieje:-) Siedzimy w domu bo szał zakupowy mamy chyba już za sobą...lodówka pęka a jak się ugotuje i upiecze to nie wiem gdzie to pomieszczę:)
Teraz wzięłyśmy się za robienie pisanek a z pomocą przyszły córki koleżanki ze szkoły także jest bardzo wesoło:)
Pozdrawiam:)
U nas od poniedziałku pogoda taka sama czyli cztery pory roku w ciągu jednego dnia...masz rację jedynie słodycze ratują sytuację ;)
OdpowiedzUsuń